Grüner See

Długi czerwcowy weekend postanowiliśmy spędzić w pięknych austriackich Alpach. Po otrzymaniu informacji, że nasi przyjaciele z zanurzeni.pl (których wyjazdy i kursy nurkowe możemy śmiało polecić) organizują w tym terminie wyjazd połączony z nurkowaniem, nie czekaliśmy długo tylko zaczęliśmy pakować cały sprzęt. Pierwszym punktem naszej podróży było niesamowite jezioro Grüner See.

„Zielone jezioro”, bo tak należy tłumaczyć jego nazwę, położone jest w okolicy miejscowości Tragoess w Austrii. Przez większość roku głębokość zbiornika nie przekracza 1 metra, lecz wszystko zmienia się na przełomie maja i czerwca. W tym okresie lód i śnieg w wysokich partiach Alp zaczyna topnieć i zasilać wody jeziora. W niektórych latach poziom wody osiągał nawet 12 metrów. Niestety, my nie mieliśmy tego szczęścia i największą głębokością, jaką udało nam się zanotować było 6,1 metra. Mimo troszkę mniejszej głębokości niż się spodziewaliśmy jezioro robi niesamowite wrażenie. Przede wszystkich jest przepięknie położone pomiędzy szczytami górskimi, czyli dokładnie tak jak wyobrażamy sobie jeziora w Alpach. Niestety, trafiliśmy na święto austriackie, więc jezioro było oblegane przez wielką ilość spacerowiczów, gdyż jest to bardzo popularne miejsce wśród miłośników pikników. Jeśli będziecie chcieli zobaczyć to niesamowite miejsce, to radzimy najpierw się upewnić, że wybrany dzień nie jest w Austrii dniem wolnym od pracy.

Pod wodą na szczęście było stanowczo mniej turystów i naszym oczom ukazały się niesamowite krajobrazy. Fakt pływania w krystalicznie czystej, szmaragdowej wodzie, w sercu olbrzymich gór dostarcza niesamowitych emocji. Zdumiewające jest również to, że stojąc nad jeziorem mamy wrażenie, że za chwile znajdziemy się ciepłej wodzie. Nasz mózg, przyzwyczajony do czystych, lazurowych i gorących miejsc np. w Egipcie lub Chorwacji podpowiada nam podświadomie, że ta woda, którą widzimy ma wysoką temperaturę, jednak już po pierwszym kroku nasze zmysły odbierają zupełnie inne bodźce. Woda  w Grüner See ma temperaturę ok. 5-6 stopni, co nie powinno za bardzo dziwić skoro pochodzi ona z topniejących lodowców. Pod wodą, której przejrzystość sięga nawet 40m !!! możemy zobaczyć zalane ławki, łąki, krzaki (przy wyższym poziomie wody również drzewa), a także punkt kulminacyjny czyli mostek, występujący na większości zdjęć dostępnych w google. Ze względu na dużą ilość dzieci pluskających się w okolicy mostka, postanowiliśmy darować sobie tę atrakcję i popłynęliśmy w drugą stronę. Oczywiście, w wodzie nie brakuje również fauny, więc możemy spotkać np. ławice dużych pstrągów. Po około 50 minutach w wodzie, lekko zmarznięci, ale bardzo zadowoleni udaliśmy się w dalszą trasę naszej wycieczki.

Response code is 404

2 komentarze

Dodaj komentarz (adres email nie jest wymagany)